piątek, 21 kwietnia 2017

Coś jeszcze jest

Wychodząc na ulicę widzimy świat.
Jaki on jest?
Każdego inny...
Często się zmienia.
Raz jest ponury,
Innym zaś groźny.
Milutki też być czasem potrafi.
Może patrząc przez okno ujrzymy coś nowego,
A obserwując znajdziemy skarb
Ukryty gdzieś wewnątrz?

Czasem gubimy sens,
Czasem wiatr go nam porywa.
Stajemy się ślepi na to co wokół.
Chodzimy jak w transie,
Mijamy szare ulice, szarych ludzi mieszkających w szarych blokach.
Dzień za dniem leci jak w maratonie.
Koło fortuny zaśmieca myśli.
Są jeszcze ludzie,
Potrafią uciec z tego obłędu.
Są też klejnoty do znalezienia,
Lecz znajdą je tylko ci obudzeni,
Ci co przetarli rękami oczy.
Czas wciąż ucieka.
Koniec gonitwy.
Otwieram oczy, budzę się, widzę!
Świat ten zniszczony z innej całkiem strony.
Ptaka co frunie po niebie z radością
Leć!

Daj się ponieść, wciąż leć...

Paulina Kaźmierczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz