środa, 29 marca 2017

Sięgnijmy dziś gwiazd

Chciałabym zauważyć
Choć na chwilę…
Pozostawić wszystko w tyle
Chciałabym wyjść
Nie mówiąc nic...

Dotknijmy dziś gwiazd
Latając wśród nieba granatu
Odurzajmy się tą chwilą
Niczym wonią cudownego kwiatu
Zamknijmy oczy

Wsłuchajmy się w głuchy krzyk ciszy

NM

sobota, 18 marca 2017

Gwiazdy wymalowane na suficie - część czwarta

Część trzecia dostępna tutaj

Zalewa kawę, zostawia miskę w zlewie i wychodzi z kuchni. Jest już ciemno, ale to nic dziwnego, przecież to zima. Nic nie widzi, gdy przechodzi przez korytarz, ale mimo to nie zapala światła. Zatrzymuje się na chwilę pozwalając, by ciemność ją otoczyła, by poczuć jak w niej tonie, jak zostaje przez nią pochłaniana. Po omacku szuka klamki od swoich drzwi. Czuje się trochę dziwnie dotykając całe drzwi, ale w dalszym ciągu nie zamierza zapalać światła. Naciska ją i wchodzi do pokoju, gdzie jak zwykle jest odrobina światła.

sobota, 11 marca 2017

Gwiazdy wymalowane na suficie - część trzecia

Część druga znajduje się tutaj

Owsianka się przypaliła. Trzeba było ją mieszać, ale nie jest źle. Większa część w dalszym ciągu jest jadalna, za to spód garnka wygląda nieciekawie. Wkłada go do zlewu. Już ma wychodzić, gdy mimowolnie zauważa leki na stole. Spogląda na swój zegarek. Jest granatowy z cienkimi, srebrnymi liniami, które zawsze kojarzyły się postaci z błyskawicami. Edward twierdził, że ten czasomierz idealnie do niej pasuje. „To obraz twojej osobowości. Naprawdę. Granat to intensywny, ale dość ponury kolor – dokładnie jak ty. Te srebrne linie to coś co rozjaśnia go i nadaje mu jakieś elegancji, dzięki nim przestaje być tylko zegarkiem – to twoje natchnienie, kreatywność i instynkt, wszystko to co prowadzi cię w życiu.

sobota, 4 marca 2017

Gwiazdy wymalowane na suficie - część druga

Część pierwsza opowiadania znajduję się tutaj

Bierze kilka uspokajających wdechów i prostuje się. Schodzi z blatu i sprawdza, czy w lodówce jest mleko. Przeczesuje oczami to całe jedzenie, kupione przez rodziców, którego pewnie nikt nie zje i które trafi do kosza. Mleko stoi na górnej półce. Sięga po nie i sprawdza, czy jest świeże. Stawia je na blacie i wyjmuje płatki owsiane, które zauważyła szukając tych kukurydzianych. Nie jest pewna, jak przygotowuje się owsiankę, więc stwierdza, że poczeka, aż mleko się zagotuje i dopiero wtedy wsypie płatki. Schyla się odrobinę, aby wyciągnąć łyżkę, a jej wzrok mimowolnie pada na miejsce, w którym dotychczas były noże. Teraz jednak ich tam nie ma.